końca mieliśmy
Na siedem sekund przed końcem po "trójce" Dalmy Ivanyi strata Pesc 2010 wynosiła już tylko jeden punkt (69:68). Po faulu Nory Nagy-Bujdoso Andja Jelavic wykonywała dwa osobiste - wykorzystała tylko jeden. Do końca zostało prawie sześć sekund - piłkę miały Węgierki, jednak nie trafiły do kosza.
Był to dla nas bardzo ciężki mecz. Do końca mieliśmy szansę na zwycięstwo, ale popełniliśmy za dużo błędów, fauli. Poziom spotkania był wysoki, a obie drużyny pokazały dobrą koszykówkę.
Środowy mecz Wisła zaczęła piątką: Phillips, Jelavic, Kobryn, Krężel, Burse, zaś węgierski zespół: Fegyverneky, Ivanyi, Quigley, Krnjic, Griffin.
Do Krakowa przyjechała 50-osobowa grupa kibiców z Węgier.
Dobry był początek meczu w naszym wykonaniu. Wtedy graliśmy poprawnie w defensywie oraz wykorzystywaliśmy nasze wysokie zawodniczki podkoszowe. Ale pododnie jak we Francji mieliśmy słabszy okres - w dzisiejszym wypadku było to pięć minut. Jednak po przerwie wrócilismy do dobrej gry w defensywie, w efekcie rywalki zdobyły tylko 26 punktów.
Dodaj komentarz